Puślecka w maju tego roku poinformowała ,że jest chora na raka . Gwiazda od razu podjęła leczenie . Jak się okazuje leki ,które musi przyjmować nie są refundowane.
Anna Puślecka w związku z zaistniałą sytuacją postanowiła walczyć o siebie i pozostałe kobiety ,które chorują na raka . Anna na swoim profilu Instagram opublikowała wpis adresowany do ministra zdrowia.
(…) To sprawa życia i śmierci. Jestem młodą kobietą, mam dopiero 48 lat. Pracuję, mam rodzinę, przyjaciół, płacę regularnie ZUS i podatki. Nigdy poważnie nie chorowałam. W kwietniu zdiagnozowano u mnie rzadki przypadek hormonozależnego raka piersi. Choroba była na tyle podstępna, że nie ujawniła się podczas takich badań jak mammografia. Została wykryta niestety w stadium zaawansowanym – napisała
Dziennikarka w prośbie o refundowanie leku , który jest w innych krajach refundowany podała bardzo mocne argumenty
„Jedyną nadzieją na życie jest dla mnie nowoczesny, antynowotworowy lek RYBOCYKLIB. Lek ten w Polsce nie jest refundowany. Zapewne Pan wie, że Rybocyklib jest refundowany w CAŁEJ UNII.
Całej, poza Polską… Panie Ministrze, czy zdaje sobie Pan sprawę, że nie podejmując decyzji o refundacji leku, odbiera Pan mnie i tysiącom Polek, matek, córek, żon, partnerek, szansę na życie! Jak się Pan z tym czuje? Może Pan spać w nocy, Panie Ministrze? Odbiera nam Pan szansę na pracę, cieszenie się rodziną i wychowywanie dzieci – zaapelowała.
Lek ,który pomaga jest bardzo drogi .Miesięczna kuracja wynosi 12 tyś. co daje w roku koszt 144 tyś. złotych.
(…) Panie Ministrze, boję się. Boję się, że nie będzie mi dane cieszyć się w pełni życiem, które nagle może zostać skrócone, boję się, że przyjdzie dzień w którym choroba nagle zacznie postępować. A chcę, tak jak inne Polki, normalnie funkcjonować. Da nam Pan tę szansę? Albo inaczej: czy ma Pan prawo skazywać nas na przedwczesną śmierć? – zakończyła swój wpis.
Pani Ani życzymy wytrwałości i powrotu do zdrowia .