Chris Pratt opowiada o starej pogłosce, że zagra Indianę Jonesa w nowym filmie w reżyserii Stevena Spielberga. W wywiadzie dla podcastu „Happy, Sad, Confused” opublikowanego 12 lipca, Pratt przyznał, że komentarze Harrisona Forda dotyczące Potencjalnie przejęcia roli odstraszyły go od roli.
„Nawet nie wiem, kim jest Steven Spielberg. Kto? Jaki Steven?”Pratt powiedział. „Nie, Nie robią Indiany Jonesa z Harrisonem Fordem? Wiem tylko, że widziałem kiedyś cytat z Harrisona Forda i nawet nie wiem, czy to naprawdę on, ale to wystarczyło, aby mnie przestraszyć ,to było jak, ” Kiedy umrę, Indiana Jones umiera.’I myślę sobie, czy pewnego dnia straszy mnie duch Harrisona Forda, kiedy umrze, jeśli zagram . . . ?”
Ford wypowiedział się w wywiadzie z 2019 roku dla programu” Today”. „Nikt nie będzie Indianą Jonesem”, powiedział, po czym się śmiał. „Nie rozumiesz? Jestem Indiana Jones. Kiedy odejdę, on odejdzie. To proste.”
„To jest piekielny sposób, aby powiedzieć to Chrisowi” – kontynuował, nazywając niewłaściwego Chrisa z Hollywood. „Przykro mi, stary.”
Ford, 80 lat, powtarza swoją kultową rolę w piątym filmie o Indianie Jonesie, który obecnie nie ma tytułu. Wyreżyserował go James Mangold, pierwszy z czterech filmów, których nie wyreżyserował Spielberg. W obsadzie znaleźli się Phoebe Waller-Bridge, Mads Mikkelsen i Antonio Banderas. Film trafi do kin 30 czerwca 2023 roku.
Ford po raz pierwszy powołał Jonesa do życia w 1981 roku „Poszukiwacze Zaginionej Arki.”Ostatnio legendarny aktor ponownie zagrał rolę w 2008 roku „Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki”, w którym wystąpił również Shia LaBeouf jako syn Jonesa. Ten film był krytyczną klapą, a LaBeouf nie ma się spodziewać powrotu do nowej odsłony.
Źródło Obrazu: Getty / Axelle/Bauer-Griffin / FilmMagic / Alberto E. Rodriguez