Dominika Gwint odpowiada na mocne komentarze.
Zdaniem aktorki to fani :
“Jesteście chorzy psychicznie albo macie kompleksy. Hejt mam w d*pie” są zakompleksieni”.
Od dawna Dominika jako jedna z niewielu głośno mówi o fali hejtu. Jak się okazuje hejt był od zawsze tylko nikt o tym nie mówił głośno. Anonimowi hejterzy nie biorą pod uwagę, że ludzie publiczni również mają uczucia. Często komentarze są obraźliwe dotyczą życia prywatnego,kariery czy wyglądu. Dobrze że jest ktoś taki jak Dominika i mówi o tym otwarcie oraz potrafi utrzeć nosa.
Złośliwi ostro komentują letnią kreacje Dominiki.
“Dramat sukienka i jej nosicielka.
“Nigdy nie uwierzę, że czujesz się dobrze w swoim ciele.
“To nie jest hejt. Wygląda pani tragicznie.
Dominika dzielnie odpiera atak pisząc:
“Otóż nie, Kochani. Nie przeżywam żadnych trudnych chwil związanych z falą hejtu, która wylewa się na mnie w internecie “Chcecie to piszcie. Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, dziękuję za konstruktywną krytykę. Natomiast jestem szczęśliwą, piękną, mądrą kobietą i hejt mam głęboko w dupie. Dotyka mnie on od wielu lat, żyję z nim, totalnie mnie on nie interesuje. Pisze również dlaczego nie blokuje możliwość zestawienia komentarza pod jej postami. “Właściwie to pozwalam im pisać pod swoimi zdjęciami tylko dlatego, że właściwie mamy wolność słowa (…) W większości w ogóle tego nie czytam, a nawet jak czytam to szczerze mówiąc, nie robi to na mnie żadnego wrażenia. Mam to głęboko w dupie. Dodając: Jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem.
Już na sam koniec Dominika myśli o tych wszystkich którzy sobie nie radzą z krytyką. Chciałam zaapelować do ludzi, którzy piszą takie straszne, obrzydliwe, okropne rzeczy w sieci. Uważam, że skoro macie potrzebę znęcania się nad ludźmi w sieci, znaczy się, że macie jakiś problem. Albo jesteście chorzy psychicznie, albo macie gigantyczne kompleksy, albo jesteście bardzo nieszczęśliwymi ludźmi, bo to nie jest normalne.
Materiały prasowe