Eva Minge walczy z hetjtem w bardzo oryginalny sposób. Gwiazda bowiem publikuje fotografie bez makijażu. Celebrytka pod ostatnią wyznała, że lubi korzystać z przeróżnych metod upiększania.
Eva Minge już od wielu lat walczy z hetem w internecie. Gwiazda ciągle jest oskarżana o ingerowanie w swoją naturalność i zmianę rysów swojej twarzy. Projektantka kiedyś tłumaczyła , dlaczego tak się dzieje (od urodzenia zmaga się bowiem z niedorozwojem wątroby, co wpływa na jej wygląd). Mimo tego hejt się nie kończy. Jednak celebrytka ostatnio na swoim instagramie zamieściła fotografie na której pozuje bez makijażu.
Eva na swoim instagramie pochwaliła się nowym zdjęciem. Celebrytka na opublikowanej fotografii pozuje bez makijażu. Gwiazda w opisie postanowiła odnieść się do wszystkich hejterów.
Co jakiś czas pojawiają się w sieci zdjęcia gwiazd bez makijażu, zrobione z pozycji kubła na śmieci, czy innego ścierwa. Zrobione tak, żeby złapać jak człowiek żyje, dłubie w nosie, czy idzie do dentysty. Szanowne gremium czytelników komentuje później… alkoholiczka, pijaczka, twarz jej się rozjeżdża, potwór itp. Jeżeli szanownemu czytelnikowi się wydaje, że dojrzała kobieta wygląda od świtu do nocy jak pączek róży, to niech sam spojrzy świtem w lustro. Nie jesteśmy inni, sprzedajemy iluzje.
Świat od dekad promuje taki wizerunek gwiazdy. Nierealna, idealna, photoshop na śniadanie. Szczęśliwa, bez grama porażki, a na końcu samobójstwo lub psychiatryk i zdziwienie! Przecież miał/a sławę, kasę! Ano, ale brak wolności, normalności i przyzwolenia na bycie brzydkim, zmęczonym lub tylko niedoskonałym.
Mówiąc jednak o sobie, doczepiam włosy, rzęsy – miałam ostatnio tydzień doczepione, bo alergia na klej je zabiła, razem z moimi co widać na zdjęciu. Puchnę rano jak balon od lat, bez klimakterium. Mam piegi, zmarszczki i wiotką skórę. Chodzę regularnie od roku do pani doktor, walczę domowymi sposobami i używam filtru w aparacie. Dlaczego? Bo lubię! Mam resztki makijażu permanentnego, którego szczerze żałuje. Ideał nie istnieje.