Kamil Durczok przyznał się do podrobienia podpisu żony na wekslu. Dla dziennikarza nie jest to dobry okres. Niedawno uczestniczył w kolizji drogowej, którą sam spowodował pod wpływem alkoholu. Od tamtej pory jest coraz gorzej. Głos zabrała była żona dziennikarza Marianna Dufek:
„Nie będę wchodziła w polemikę z panem Isenko (adwokat Durczoka) – są organy do tego przeznaczone i grafolodzy – powiedziała kobieta.
W między czasie Durczok przyznał się do winy:
„Dziennikarz przyznał się do podrobienia podpisu na wekslu z sierpnia 2008 roku na sumę 2.035.729,30 franków szwajcarskich. Do sfałszowania innych dokumentów bankowych m.in. deklaracji wekslowej i oświadczenia o podaniu się egzekucji bankowej – dowiedziało się wp.pl
Przypomnijmy sprawa miała swój początek w roku 2009. Wówczas dziennikarz złożył weksel w banku na sumę 2 milionów franków szwajcarskich i 300 tyś. zł. Weksle miały być poręczeniem kredytu na inwestycje. Sprawa wyszła na jaw ponieważ dziennikarz nie spłacał raty kredytu a bank zwrócił się do byłej żony o spłatę kolejnej raty. Wówczas wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 5 do 25 lat.