Kinga Rusin to była żona Tomasza Lisa. Wiadomo, że dziennikarz w połowie grudnia trafił do szpitala gdzie zdiagnozowano udar. Do mediów trafiły informacje o rzekomej pomocy ze strony byłej żony a nawet załatwienia konsultacji u najlepszego neurochirurga w Polsce. Nie jest tajemnicą, że stosunki byłych małżonków nie są najlepsze i mimo choroby nic nie uległo zmianie. Jak donosi informator Pudelka jest to nie prawdą.
“Wszyscy zastanawiają się, skąd takie bzdury wzięły się w mediach? Ich kontakty są napięte od lat i choroba tego nie zmieniła. (…) Informacje o pomocy Kingi to chyba jakiś żart – miał powiedzieć informator Pudelka.
Otóż w trudnych momentach cały czas była przy nim Hanna Lis.
“Od samego początku Tomkiem opiekowała się Hanna. Była w Olsztynie już kilka godzin po tym, jak trafił do szpitala. Była przy nim non stop. Najpierw na OIOM-ie, potem na neurochirurgii. Udało jej się załatwić mu miejsce w Instytucie Psychiatrii i Neurochirurgii. Towarzyszyła mu przy każdym śniadaniu, obiedzie, kolacji. Razem z nim wykonywała ćwiczenia, które są niezbędne po udarze. Potwierdzą to wszyscy pracownicy szpitali, w których leżał – czytamy na Pudelku.
Obecnie dziennikarz wraca już do zdrowia i jest aktywny zawodowo.