Koszty podróży na Bliski Wschód nie były warte marnych korzyści

Zdjęcie wirusowe prezydenta Joe Bidena z saudyjskim następcą tronu Mohammedem bin Salmanem bin Abdulazizem Al-Saudem (MBS) nie tylko uchwyciło niezwykły zwrot dla prezydenta, który przysiągł zrobić „Parias” z MBS.

To również uchwycił stawki podróży.

Istnieją ogromne różnice między tym, co Biden określił jako cele swojej podróży na Bliski Wschód w zeszłym tygodniu, a tym, co faktycznie osiągnął. Pojawił się w Izraelu, na okupowanym terytorium palestyńskim i w Arabii Saudyjskiej z programem skoncentrowanym na przeciwdziałaniu wpływom Chin, Rosji i Iranu na Bliskim Wschodzie. Powiedział, że chce wzmocnić partnerstwa strategiczne, aby” Region świata stał się bardziej stabilny”. I choć zajęcie się wysokimi cenami ropy, częściowo wynikającymi z wojny na Ukrainie, nie było kluczowe dla wyznaczonych celów, było zawsze aktualnym podtekstem tej podróży.

Nawet na tych wskaźnikach koszty podróży na Bliski Wschód do amerykańskiej wiarygodności były wysokie i nie warte marnych korzyści dla stabilności regionalnej lub partnerstwa USA. Jeśli cofniesz się do oceny podróży na podstawie innych wskaźników-szczególnie tego, czy promowała ona amerykańskie wartości w środku tego, co Biden nazwał globalną walką między demokracją a autorytaryzmem-było jeszcze gorzej.

Administracja Biden twierdzi, że rozwija bardziej powiązany region poprzez podwojenie stosunków z dziewięcioma krajami arabskimi i okazywanie poparcia dla rządu tymczasowego w Izraelu.

Jakie były koszty dla reputacji Ameryki, poza uderzeniem pięści? Doszło do uścisku dłoni z egipskim prezydentem Abdel-Fattah el-Sisi, który przewodniczy okrutnemu Państwu policyjnemu, w którym tysiące więźniów jest niesłusznie więzionych. Warto przypomnieć, że początkowo Biden próbował również zdystansować się od Sisi, bez żadnego bezpośredniego kontaktu w pierwszych miesiącach swojej administracji, dopóki pomoc Sisi nie była potrzebna w maju 2021 r., aby pomóc deeskalować konflikt Izrael-Hamas.

Było zdjęcie rodzinne z arabskimi przywódcami, w tym nowym władcą Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Mohamedem bin Zayedem. MBZ przewodniczy również krajowi łamania praw człowieka, a Zjednoczone Emiraty Arabskie aresztowały podczas tej podróży prawnika Jamala Khashoggiego, Asima Ghafoora. Mimo to MBZ otrzymało zaproszenie do Białego Domu, a wszyscy ci przywódcy mają własną pamiątkową pocztówkę.

Zdjęcie rodzinne Bidena. Królewski dwór Arabii Saudyjskiej / Anadolu Agency via Getty Images Yair Lapid, premier Izraela i prezydent USA Joe Biden, 13 lipca podczas ceremonii przylotu na międzynarodowe lotnisko im. Ben Guriona w Tel Awiwie w Izraelu. Kobi Wolf / Bloomberg via Getty Images

Pięściami Izraelscy przywódcy wbrak odpowiedzialności za zabicie palestyńskiego amerykańskiego dziennikarza Shireena Abu Akleha przez izraelskich żołnierzy jest tak samo zły, jak spudding z MBS. Biden podczas podróży powiedział, że „będzie nalegał na pełną i przejrzystą księgowość”, ale nie jest jasne, dlaczego ten nacisk nie pojawił się przed przybyciem do Izraela jako sposób na budowanie zaufania i zaufania do Organizacji Wyzwolenia Palestyny, którą prezydent Donald Trump miał na kolanie. Następnie na mównicy był Biden, obok premiera Izraela Yaira Lapida, który skarcił Stany Zjednoczone za to, że nie są wystarczająco twarde dla Iranu i skłonił Bidena do powiedzenia, że użyje siły przeciwko Iranowi, retoryki, która sprawia, że wojna jest bardziej prawdopodobna (pomimo najlepszych dyplomatów administracji pracujących nad ożywieniem umowy nuklearnej).

„Ten niewiarygodnie napompowany helowy Balon retoryki o walce między demokracją a autokracją, który został zmobilizowany wokół Ukrainy, myślę, że został bardzo spuszczony” – powiedział Rashid Khalidi, historyk z Uniwersytetu Columbia. – Putin jest autokrata, ale tak samo Sisi. Inwazja na Ukrainę i okupacja ukraińskiego terytorium jest pogwałceniem prawa międzynarodowego, ale tak samo jak wszystko, co Izrael robi na okupowanych terytoriach.”

Obrazy z tej wizyty będą trwać znacznie dłużej niż drobne namacalne osiągnięcia polityczne, które zostały ogłoszone, i nie są tak niezwykłe.

Zyski USA z tej podróży są niewielkie

Biden, który twierdzi, że udał się na Bliski Wschód, aby zająć się „potrzebami wolnego świata”, wyjaśnił wzmocnienie stosunków z państwami arabskimi i Izraelem jako sukces.

Warto jednak przyjrzeć się, jakie konkretne zwycięstwa przyniosła ta bliskość.

Saudyjska przestrzeń powietrzna zostanie otwarta dla izraelskich samolotów — krok stopniowy w kierunku normalizacji stosunków między oboma krajami, owszem, ale bardziej zwycięstwo dla praw odrzutowców niż praw człowieka. Ogłoszono nowy układ pokojowy dla wysp Morza Czerwonego między Egiptem a Arabią Saudyjską; Wyspy były regionalnym punktem kontaktowym geopolitycznym, ale umowa nie jest znaczącym zwycięstwem poza regionem. Mówiono o zbliżeniu Iraku do sąsiadów, z nową inicjatywą elektryczną, aby połączyć Irak Z Bliskim Wschodem. Ogłoszono projekty infrastrukturalne o łącznej wartości około 100 milionów dolarów dla Palestyńczyków, w tym sieci 4G dla okupowanego Zachodniego Brzegu. Te dwa ostatnie, choć wartościowe, są niewielkie w porównaniu z innymi amerykańskimi strumieniami finansowania pomocy rozwojowej i zagranicznej – i niewielkie w porównaniu z roczną pomocą wojskową dla Izraela.

Umiarkowanym sukcesem było stałe zaangażowanie Arabii Saudyjskiej w utrzymanie zawieszenia broni w Jemenie, co było godnym celem, biorąc pod uwagę zniszczenia tam dokonane, częściowo przy wsparciu amerykańskiej broni, choć nie było to problemem wymagającym wizyty prezydenckiej.

Jeśli chodzi o ropę, nie widzieliśmy żadnych wielkich ogłoszeń. Przed podróżą amerykański urzędnik powiedział dziennikarzom, że nie będzie żadnych dużych wiadomości energetycznych, a zamiast tego wskazał na ogłoszenie miesiąc wcześniej z OPEC, że grupa krajów produkujących ropę naftową zwiększy produkcję.

Obserwatorzy zastanawiali się dokładnie, dlaczego Biden odbył podróż. „Polityka zagraniczna jest często serią podejmowania serii złych wyborów. Więc starasz się zrobić najmniej zły. Dla mnie to nie było najgorsze-powiedział o podróży Steven Cook z Rady Stosunków Zagranicznych. „Biden zawsze potrzebował Saudyjczyków. Problem w tym, że głupio się postawiłeś. na jego pozycji, a teraz jesteś zmuszony odejść, i niewiele w zamian.”

– Dogadaj się z Saudyjczykami-dodał kucharz – ale niekoniecznie idź. To tylko sprawia, że prezydent wygląda słabiej.”

Dla Chasa Freemana, który pełnił funkcję ambasadora w Arabii Saudyjskiej w latach 1990-1992, podróż „Kichot” nie przyniosła wielkich rezultatów. „Co to robi dla klasy średniej, która ma być przedmiotem polityki zagranicznej administracji”, powiedział mi Freeman. „Czy istnieje tu spójna Polityka? Nie widzę żadnego.”

Biden nie umieścił praw człowieka w centrum polityki zagranicznej

Starszy urzędnik administracji Biden, w ostatnim dniu podróży na Bliski Wschód, opisał prawa człowieka w centrum celów Ameryki — „posunąłbym się tak daleko, dosłownie, mówiąc prosto na czele naszej Polityki Zagranicznej”, powiedzieli.

Ale prawa człowieka nie są nawet w czołówce komunikatów prasowych administracji, arkuszy informacyjnych i podsumowań spotkań.

Urzędnik reklamował” doktrynę Biden ” dla regionu. W dokumencie wartości są najniższe — piąte-po punktach dotyczących partnerstwa, odstraszania, dyplomacji i integracji. Tak więc partnerstwo (z niesmacznymi przywódcami) i odstraszanie (dzięki naszej pomocy w zakresie bezpieczeństwa) są tutaj priorytetami.

W każdym podsumowaniu spotkania prawa człowieka nie były najważniejsze. Wspólne oświadczenie w sprawie spotkania Bidena z egipską Sisi umieściło prawa człowieka na przedostatnim miejscu, po serii podpunktów dotyczących bezpieczeństwa i interesów gospodarczych, a na samym dole wspólnego oświadczenia wygłoszonego z królem Jordanii. Prawa człowieka nie zostały wymienione w oświadczeniu wygłoszonym ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Irakiem. A według odczytów ze spotkań Biden z przywódcami Kuwejtu, kataru i Bahrajnu, prawa człowieka nie pojawiły się. Wspólne oświadczenie państw Rady Współpracy Stanów Zjednoczonych i państw Zatoki Perskiej – w tym Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich-dotyczyło przede wszystkim bezpieczeństwa i nie było mowy o prawach człowieka.

To stracona szansa, ponieważ Arabia Saudyjska nie jest sama w łamaniu praw człowieka. Kazalnica prezydenta jest ważnym sposobem zwrócenia uwagi na rzeczywistość, z którą borykają się Arabscy obywatele, imigranci i Uchodźcy.

Biden zapewnił obecnych dziennikarzy, że podniósł sprawę zabójstwa Khashoggiego z MBS. ” na szczycie spotkania, wyjaśniając, co wtedy o tym myślałem i co myślę o tym teraz.”(Saudyjscy urzędnicy po wizycie zaprzeczyli temu, podczas gdy Biden powtórzył, że ma.) MBS podobno poruszyło „błędy”, które popełniły Stany Zjednoczone, z sponsorowanymi przez państwo torturami irackich więźniów Abu Ghraib i współudziałem w śmierci Abu Akleha-żenujące odwrócenie się od kogoś, kto nazywa się „pariasem”.”

Biały Dom może myśleć, że udało mu się podnieść te kwestie — wysoki rangą urzędnik administracji powiedział dziennikarzom w tym samym briefingu, że prezydent musi być gotów być obecny i „siedzieć i podnosić obawy o prawa człowieka z zagranicznymi przywódcami na całym świecie.”

Ale relacje Arabskich mediów na temat tego wydarzenia to raczej kapitulacja. „Dyplomatycznie jest to wstyd” – powiedziała Nancy Okail, Egipska Rzeczniczka Praw Człowieka i dyrektor wykonawczy Centrum Polityki Międzynarodowej. „Ponieważ sposób, w jaki to się dzieje w środkowych mediach, polega na tym, że przyszedł do nas, uklęknął.”

Krytycy twierdzą, że są konkretne rzeczy, które Biden mógł zrobićdvance praw człowieka w regionie, nawet jeśli spotykał się z przywódcami.

Mógł np. poprzedzić swoją wizytę w związku z uwolnieniem więźnia lub spotkać się z Saudyjskimi aktywistami, takimi jak Loudżain al-Hathloul, który został uwięziony i torturowany, i nadal ma zakaz opuszczania Arabii Saudyjskiej. Mógł poszerzyć swoje publiczne komentarze o bezprecedensowe ograniczenie praw MBS lub zorganizować okrągły stół z arabskimi dziennikarzami.

Prezydent Joe Biden spotkał się z saudyjskim następcą tronu Mohammedem bin Salmanem w Pałacu Królewskim Alsalam w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej 15 lipca. Królewski dwór Arabii Saudyjskiej / Anadolu Agency via Getty Images

Kilka miesięcy przed podróżą do Izraela mógł zwrócić uwagę na decyzję rządu o oznaczeniu sześciu czołowych palestyńskich grup praw człowieka jako grup terrorystycznych. Dziewięć europejskich rządów w zeszłym tygodniu potępiło desygnację i stwierdziło, że rząd izraelski nie dostarczył dowodów na ich powiązania z terroryzmem. Departament Stanu czerpie z badań tych grup w swoich corocznych raportach dotyczących praw człowieka, „jednak administracja Bidena nic nie powie” – powiedział Michael Sfard, izraelski adwokat reprezentujący Palestyńską grupę Al-Haq, którą Izrael nazwał grupą terrorystyczną. „I to jest bardzo, bardzo niepokojące.”

Biden prawie nie wspomniał o prawach człowieka podczas pobytu w Izraelu i na okupowanym terytorium. Mówił o rozwiązaniu dwupaństwowym, nie wspominając nawet o sytuacji w Gazie. Biden spędził ponad dwa dni na serii wizyt, spotkań i konferencji prasowych po stronie izraelskiej, ale zaledwie kilka godzin na okupowanym terytorium palestyńskim i nie ma perspektyw na wznowienie rozmów izraelsko-palestyńskich.

Kosztowne koszty nowej zimnej wojny w USA

Ta podróż jest zapowiedzią polityki zagranicznej USA w dobie wielkiej rywalizacji mocarstw z Chinami i nowych uskoków świata podzielonego przez rosyjską agresję. Są kompromisy. „Sankcjonujesz rosyjską ropę i dajesz władzę bliskowschodnim autokratom” – powiedział mi Khalidi. „Jedynym powodem, dla którego odsuwa się od tych naruszających prawa człowieka, są skutki domina rosyjskiej inwazji na Ukrainę i skutki energetyczne tej inwazji.”

Albo, jak to ujął Freeman, ” przesłanie dla mieszkańców regionu jest takie, że zależy nam tylko na Tobie w kontekście naszej wielkiej rywalizacji o władzę.”

Pomimo nacisku na Rosję, niewiele było ruchu na rzecz umocnienia koalicji na Bliskim Wschodzie wspierającej Ukrainę. Zjednoczone Emiraty Arabskie są głównym ośrodkiem rosyjskich biznesmenów i brudnych pieniędzy, a to wydaje się mało prawdopodobne, aby się zmienić. Egipt jest gorącym miejscem dla rosyjskich turystów. Arabia Saudyjska i Izrael nadal są paserami w konflikcie na Ukrainie, wahając się ostatecznie stanąć po stronie. Podczas gdy Egipt, Izrael, Arabia Saudyjska I Zjednoczone Emiraty Arabskie głosowały za potępieniem inwazji Rosji w rezolucji ONZ, żadne z nich nie przyłączyło się do prowadzonych przez USA sankcji wobec Moskwy.

Jednak wszystkie te regionalne mocarstwa domagają się od USA, aby obrały trudniejszą linię wobec Iranu i umożliwiły im działania militarne. (Czekaj, czy realpolitik nie zawrze umowy z Iranem i nie dostanie więcej wydobycia ropy w Internecie w procesie?)

W sposób, w jaki Waszyngton zracjonalizował potrzebę wyjazdu Bidena do Arabii Saudyjskiej, Tejasvi Nagaraja, profesor na Cornell University, widzi ECHA terminu zaproponowanego przez nieżyjącego już socjologa C. Wrighta Millsa w latach 50., „crackpot realism.”

„Masz pewną odpowiedź od ludzi, którzy gdyby Mills był tutaj dzisiaj, mógłby zadzwonić do zwariowanych realistów” – powiedział mi Nagaraja. Oznacza to, że eksperci z „instytucji polityki zagranicznej, think tanków i mediów, którzy mówią:” to nie czas na wartości czy idealizm, to czas na twarde interesy.””Trudne decyzje podejmowane są pod pozorem realizmu, szkoły myślenia polityki zagranicznej, która nade wszystko stawia interesy narodowe na pierwszym miejscu, a kończy się uzasadnieniem niepewnych, ryzykownych wyborów — takich jak Biden uderzający pięścią autokratę.

W końcu Stany Zjednoczone są kruchym Imperium. Kruche z powodu własnych demokratycznych odwrotu i wewnętrznych zmagań politycznych. I kruche, ponieważ Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Izrael wydają się być traktowane przez Waszyngton z najwyższą ostrożnością, mimo że USA są supermocarstwem.

Źródło