Majka Jeżowska kolejny raz zaskoczyła swoich obserwatorów!
Od niespełna sześciu lat domowy balkon piosenkarki okupowany jest przez kaczki. Ptaki traktują balkon artystki jak “prywatną porodówkę”. Pierwszy raz z kaczkami na swoim balkonie gwiazda spotkała się sześć lat temu. Idąc z kawą na balkon została zszokowana ich obecnością. Po posadzce chodziło, aż dziesięć kaczych piskląt. Z tarasu usytuowanego na czwartym piętrze Majka przeniosła je z sąsiadem nad jezioro.
Podobnie było ostatnio… Gdy artystka kończyła trasę koncertową, mieszkanie było doglądane przez jej przyjaciółkę. Podczas jednych z odwiedzin kobieta ujrzała na balkonie jedenaście młodych kaczuszek.
W rozmowie z Faktem Jeżowska przyznała:
Wracałam nocą do Warszawy, żeby pomóc kaczkom. Rano wyszły z ukrycia, więc zapukałam do sąsiada. Marcin jest głównym ratownikiem i oddanym „kaczym wujkiem”.
Z jedenastu sztuk trzy zostały porwane przez sroki. Sąsiedzi zaczęli więc natychmiast ratować resztę:
Postanowiłam sprawdzić, czy kacza mama przyleci nad jezioro. Marcin trzymał w dłoni jedno pisklę, które mama kaczka słyszała. Czekaliśmy na nią na brzegu jeziora. Reszta kaczątek była w kontenerze. Niesamowite było jak szybko pojawili się „trzej muszkieterowie” czyli 3 kaczory, które podpłynęły do nas po kaczuszki, sprawdzić co się dzieje. Po chwili nadleciała kaczka nawołując swoje dzieci. Wpuściliśmy więc kaczątka na wodę a one natychmiast popłynęły za mamą w asyście kaczorów.
Jesteśmy ciekawi czy podobna sytuacja powtórzy się również w przyszłym roku…
Wyświetl ten post na Instagramie.