Sandra Kubicka to młoda, zdolna dziewczyna ,która nie miała kolorowego dzieciństwa. Była wychowywana w domu pełnym miłości jednak bez rodziców. Matka gdy zaszła w ciąże miała 19 lat i została porzucona przez ojca dziecka. Nie był to łatwy czas dla nich, nie miała dobrej pracy, ani środków na wychowanie i utrzymanie córki. Wówczas matka Sandry postanowiła wyjechać do Ameryki.
“Moja mama miała 19 lat, kiedy mnie urodziła, nie miała wtedy pieniędzy, ani dobrej pracy – powiedziała Sandra w rozmowie z “Super Expressem”.
Gdy miałam sześć lat, wyjechała za chlebem do Ameryki, bo chciała zarobić na moje dobre wychowanie. Miała wrócić do Polski po kilku miesiącach… – głos modelki się wówczas załamał.
Rozłąka trwała 7 lat.
“Wtedy było mi przykro, że mama mnie zostawiła, ojca nigdy nie znałam. W Dzień Matki dzieciaki śmiały się ze mnie, że istnienie mamy sobie sama wymyśliłam. Po wielu latach miałam możliwość polecieć do USA. Gdy wylądowałam na Florydzie, na lotnisku zobaczyłam piękną, wysoką brunetkę, którą znałam jedynie ze zdjęć. Nie mam do mamy żalu, bo w wielkiej miłości wychowywali mnie dziadkowie. Te perypetie nauczyły mnie jak być silniejszą osobą – mówiła Sandra.
Kontakty nie są za częste, ale matka przyleciała, aby kibicować córce w “Tańcu z gwiazdami”.