Weronika Książkiewicz skończyła ukrywać informacje o swoim miłosnym stanie… W wywiadzie dla portalu jastrzabpost.pl zdradziła co tak naprawdę się teraz u niej dzieje.
Aktorka na potrzeby nowej roli musiała przejść sporą metamorfozę. Weronika ogoliła się praktycznie do zera. Nie była co do tego przekonana jednakże szybko zmieniła zdanie. Po wyjściu z salonu miała mieszane uczucia co do nowej fryzury:
To było dziwne. Nie ukrywam, że łzy poleciały. Ale te łzy nie poleciały w momencie, kiedy zobaczyłam swoje odbicie, tylko w momencie jak zobaczyłam włosy, które mi obcięto. Bo te włosy, które mi obcięto były przeznaczone na wykonanie peruki. Ja zaczęłam płakać patrząc na te włosy: ile one ze mną przeszły, ile lat byliśmy razem. Jak one w tych smutkach były ze mną, w szczęściach. A ponoć tak jest, że we włosach się wszystko odkłada. Miałam poczucie, że zrobiłam takie cięcie i że coś nowego się zaczęło. I mam nadzieję, że tak będzie.
Książkiewicz wspomniała, że jest w końcu szczęśliwa. Czy przyznając, że w życiu prywatnym jest coraz lepiej, może oznaczać to tylko miłość?! W rozmowie z reporterką powiedziała:
Czuję się i zawodowo spełniona, bo wszystkie te projekty, i “Leśniczówka”, i komedia którą teraz skończyłam, i “Furioza”, to są naprawdę bardzo fajne produkcje. I nie ukrywam, że prywatnie też jest bardzo dobrze. Jest bardzo dobrze.
Nie zdradziła jednak tego kto jest partnerem…
Wyświetl ten post na Instagramie.