Rozstanie Weroniki Rosati i Roberta Śmigielskiego jest jednym z najczęściej poruszanych tematów w internecie czy też w prasach kolorowych. Weronika po rozstaniu wyznała, że padła ofiara przemocy fizycznej i psychicznej. Ojciec jej córki miał się nad nią znęcać. Sprawa ta trafiła już na policje.
W niedawnym czasie ukazały się donosy, że Weronika żądała od swojego byłego partnera alimentów wysokości 22tys zł. Jak okazuje się było to tylko plotki. Gwiazda wyjaśniła wszystko na swoim instagramie i przedstawiła jak naprawdę wygląda sytuacja.
Pozwólcie, ze Wam opowiem jak jest naprawdę: oczywiście nie ma żadnego żądania z mojej strony alimentów w kosmicznej kwocie 22 tys.! Na razie zostałam zepchnięta do roli matki proszącej, której ojciec Dziecka narzucił kwotę alimentów, których….. tak, zgadliście, nie płaci! Co miesiąc muszę sie prosic o pieniądze na podstawowe potrzeby Eli. A Eli i tak jest na moim utrzymaniu 😊 Czy kolejnym etapem będzie „zapomnienie” o Eli tak jak w tym wywiadzie „zapomniał” o trójce swoich dzieci (w momencie, gdy go udzielał miał ich siedmioro, w wywiadzie jest ich tylko czworo)? Na razie zapomniał o tym, że od pół roku staram się o porozumienie wychowawcze, podczas gdy on….. udając dobre chęci wobec wszystkich zakłada sprawę w sądzie 😊 dość milczenia, to też jest przemoc! Lekarz nie jest Bogiem (…).-